środa, 5 października 2016

Co zwiedzać w Poznaniu? - Palmiarnia Poznańska

Hej!
Po małej przerwie ale już jestem :)
Ostatnio sporo się działo i nie wszędzie mogłam być ale mówi się trudno.

Tym razem wybrałam się z przyjaciółką do Palmiarni Poznańskiej na Festiwal Roślin Owadożernych. Trwał on do 2 października i przyciągnął sporo ludzi, poniżej macie takie zdjęcie poglądowe :)


Na szczęście dla mnie przyszłam trochę wcześniej bo na godzinę 12.30 i kolejka była zdecydowanie mniejsza, a to zdjęcie zrobiłam przy wyjściu. Wstęp do Palmiarni na festiwal kosztował tyle co normalnie czyli 5zł bilet ulgowy, 7zł normalny. Na wystawie można było kupić rośliny owadożerne i
żywe kamienie :)


Mówce co chcecie ale te są śliczne :)




Kolejki były niesamowite a dopchać się do stołów w okolicy wystawy było właściwie niemożliwe więc poszłyśmy dalej.



Ogólnie bardzo fajnie, Palmiarnia to świetne miejsce żeby zabrać dzieci na poszukiwania dziwnych roślin. Ile razy nie przyjdziesz, jeśli jesteś uważny to zawsze znajdziesz coś nowego.
Np. tego Pana zauważyłam dopiero teraz :)


Albo tego Pana plującego wodą :)


No i kilka zdjęć kwiatków, które możecie podziwiać w palmiarni :)





Były jeszcze akwaria z rybami ale baterii mi w aparacie nie starczyło :( Więc nie będzie tutaj zdjęć ryb.

W Palmiarni Poznańskiej funkcjonuje Kawiarnia 7 Kontynentów do której poszłyśmy coś zjeść.


Ja zamówiłam sobie zapiekankę i herbatę a Asia sałatkę grecką i herbatkę. Ceny mają przystępne, za zapiekankę zapłaciłam 10zł a za sałatkę 15zł, herbata w zależności od 6zł do zdaje się 9zł. Jedzenie przynajmniej takie jest całkiem dobre choć o mojej zapiekance chyba zapomnieli bo trochę za bardzo im się spiekła. Kiedyś jadłam tam ciasto i nie powalało smakiem.


Coś na co trzeba zwrócić uwagę i zaopatrzyć się w cierpliwość to fakt, że przy takich imprezach(nie byłam jeszcze w zwykły dzień, więc nie wiem jak to wygląda) trochę się naczekacie. Warto więc zaopatrzyć się w cierpliwość ponieważ rzadko kiedy trafiają się puste stoliki - musicie poczekać i szybciutko przysiąść jak tylko się zwolni. Na całą salę macie też tylko 2 kelnerki(zdecydowanie za mało), które uwijają się jak mogą ale zanim złożycie zamówienie zdążycie posiwieć a później czas oczekiwania na jedzenie. Żeby którąś złapać i poprosić o rachunek musicie się naprawdę mocno postarać.

Kawiarnia przez swoje funkcjonowanie w takie imprezy jest chyba najsłabszym punktem programu.

To chyba na tyle dzisiaj.
Pozdrawiam :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz